Śląsk zdobył Poznań i odniósł 9. zwycięstwo! Udana 2. połowa „Wojskowych”

Śląsk zdobył Poznań i odniósł 9. zwycięstwo! Udana 2. połowa „Wojskowych”

Po zaciętej walce Śląsk Wrocław ogrywa Basket Junior Poznań 79:70! W swoim 10. meczu ligowym WKS odniósł 9. zwycięstwo. Do kolejnej wygranej Śląska najbardziej przyczynili się J. Musiał (22 pkt.) i A. Dziewa (17 pkt. i 14 zb. – 7. double-double w sezonie). Wśród „Wojskowych” dobrze zagrali także T. Żeleźniak (12 pkt., 5 zb.) i R. Skibniewski (12 pkt., 5 zb., 6 ast.). WKS trafił tylko 34% rzutów z gry i przegrał zbiórki 42:47, ale wygrał 2. połowę 49:34 i wraca do Wrocławia z tarczą! Hej, Śląsk!

Początkowo obie drużyny wyglądały niemrawo i grały dość chaotycznie. Lepiej prezentował się jednak Biofarm, który po 4 minutach prowadził 7:2. Wrocławianie nie dogrywali piłek pod kosz – zamiast tego po długich akcjach oddawali trudne rzuty z dystansu. W połowie kwarty, gdy Dziewa wykorzystał 2 osobiste, było 9:4 dla gospodarzy. W następnych akcjach obraz gry się nie zmienił. Śląsk był zagubiony i nie wychodziła mu gra w ataku, zaś Basket co jakiś czas punktował. Kiedy na 4 minuty przed końcem 1. odsłony Tomaszewski trafił lay-up, jego zespół wygrywał 12:4. Następnie WKS zaliczył serię 8:0 i doprowadził do remisu! Po przerwie na żądanie dla Biofarmu goście kontynuowali natarcie. Kulon dorzucił punkt z rzutu wolnego (przyznanego „Wojskowym” za faul techniczny trenera Blechacza), a Olek Dziewa zdobył 4 „oczka” spod kosza. Ostatecznie Śląsk zamknął 1. kwartę serią 13:0 i po inauguracyjnej partii wygrywał 17:12.

W 2,5 minuty Basket odrobił straty i zbliżył się do „Trójkolorowych” na 1 punkt – 18:19. Później Śląsk odskoczył na 7 „oczek” dzięki temu, że 2 rzuty zza łuku trafił Kuba Musiał. Tymczasem poznańska drużyna nie rezygnowała z walki – zanotowała serię 14:1 i po dobitce Mikołaja Czyża w kontrze prowadziła 32:26. Niemoc wrocławian przerwał Kulon, który trafił 2 osobiste (28:32). Warunki nadal dyktował jednak Biofarm, co przełożyło się na fakt, że wygrał 1. połowę 36:30. Do przerwy WKS rzucał na skuteczności 25% z gry (9/35) i 16% z dystansu (3/18). Zły wpływ na ofensywną grę „Wojskowych” miały brak kreatywności (np. akcji dwójkowych lub ścięć pod kosz) i duża liczba podań wymienianych za linią 6,75 m (co spowalniało ataki).

Po rozpoczęciu 3. kwarty dobrze grał Jakub Musiał, który rzucił 4 punkty w 3 minuty. W międzyczasie 2 „oczka” z linii zdobył Żeleźniak, a Skibniewski trafił swój 1. rzut w meczu – Śląsk przegrywał 38:40. Celnymi osobistymi wyrównał Dziewa. Dopiero na 2 minuty przed zakończeniem 3. odsłony WKS wyszedł na prowadzenie – Skibniewski trafił „trójkę” na 50:48! Ostatnie punkty w tej części gry zdobył Tomek Żeleźniak, który przymierzył zza łuku na 53:51. Przy takim wyniku drużyny zaczęły 4. kwartę.

Zanim jednak wznowiły grę, faulem technicznym ukarany został trener Radosław Hyży. Rzut wolny trafił Smorawiński, który po chwili wykorzystał 2 osobiste przyznane za faul Kulona w akcji rzutowej. Biofarm wygrywał 54:53. Następne 3 minuty należały do Roberta Skibniewskiego – rozgrywający najpierw popisał się akcją „3 + 1” (57:54), a potem dołożył kolejną „trójkę” i asystował przy celnych rzutach Żeleźniaka i Musiała z dystansu. Pozostało 6 minut do końca meczu – Śląsk prowadził 66:56! Bez względu na ten fakt ambitny Basket próbował zmniejszać straty – od punktów Musiała na 71:59 zaliczył serię 11:2. Sprawił tym samym, że 1,5 minuty przed zakończeniem starcia WKS wygrywał tylko 73:70. Za moment gościom pomógł Tomasz Smorawiński. Kiedy gospodarze przekroczyli już limit przewinień, sfaulował Kubę Musiała. A że później miał sporo pretensji do sędziów, to otrzymał faul techniczny. Kapitan Norbert Kulon wykorzystał „karny” rzut wolny, a Musiał trafił 2 osobiste za faul w czasie gry – 76:70. Poznański zespół nie zdołał już odwrócić losów wyniku.

Śląsk tryumfował 79:70 i wygrał swój 9. mecz w tym sezonie!


Mimo zwycięstwa wrocławianie zagrali bardzo przeciętnie. Podobnie jak w poprzednim spotkaniu mieli duże problemy ze skutecznością – trafili jedynie 23/66 rzutów z gry (35%) i 9/32 rzuty zza łuku (28%). Także 12 asyst to mało jak na WKS (średnia z rozgrywek – 19,5). Ponadto podopieczni Radosława Hyżego przegrali walkę na tablicach (zbiórki 42:47), co w obecnym sezonie zdarzyło im się dopiero 2. raz.

Śląsk popełnił jednak tylko 2 straty, ustanawiając nowy rekord rozgrywek 2018/2019. Sam wymusił 7 strat Biofarmu i ograniczył go do 36% z gry (26/72) i 31% z dystansu (8/26). Na pochwałę zasługuje również to, że „Trójkolorowi” wygrali 2. połowę 49:34, a samą 4. kwartę 26:19. W kluczowych fragmentach WKS nie zawiódł. I potrafił odnieść zwycięstwo, chociaż miał gorszy dzień.


Teraz „Wojskowych” czeka dłuższa przerwa. Po tym, jak rozegrali 5 meczów w 15 dni, do następnego podejdą 24 listopada (sobota). Ich rywalem będzie Pogoń Prudnik, z którą zmierzą się na wyjeździe. Początek zmagań o godz. 17:30.


Biofarm Basket Poznań – FutureNet Śląsk Wrocław 70:79 (12:17, 24:13, 15:23, 19:26)

STATYSTYKI (kliknij)

Biofarm: Kurpisz 20 (4), Gruszczyński 12 (1), Tomaszewski 10 (1), Metelski 8, Smorawiński 6 (1), Rostalski 5 (1), Samsonowicz 4, Czyż 3, Bręk 2.

Śląsk: Musiał 22 (3), Dziewa 17, Żeleźniak 12 (3), Skibniewski 12 (3), Kulon 8, Pietras 5, Krakowczyk 3.

Po zaciętej walce #ŚląskWrocław ogrywa Basket Junior Poznań 79:70! 💪 W swoim 10. meczu ligowym WKS odniósł 9….

Publiée par SLASK.polskikosz.pl sur Samedi 10 novembre 2018

 

Zdjęcie główne: FutureNet Śląsk Wrocław

Źródło postu: Facebook / SLASK.polskikosz.pl (https://www.facebook.com/SLASK.polskikosz/)