Końcówka w Radomiu dla Śląska! WKS pokonał HydroTruck po nierównej grze

Końcówka w Radomiu dla Śląska! WKS pokonał HydroTruck po nierównej grze

Od zwycięstwa rozpoczęli rundę rewanżową koszykarze Śląska Wrocław. Po nierównej grze i wielkich emocjach w końcówce WKS ograł HydroTruck Radom 87:83. Liderem Śląska w ataku po raz kolejny był Devoe Joseph, który zdobył 23 „oczka” (8/13 z gry, 5/9 zza łuku) i dołożył do nich 6 zb. i 4 ast. Poza nim dwucyfrowy dorobek strzelecki uzyskali Mike Humphrey (17 pkt, 8 zb., 3 ast.) i Danny Gibson (13 pkt, 8 ast.). Wraz z Gibsonem ofensywą „Wojskowych” świetnie dowodził Kamil Łączyński (9 pkt, 6 ast., 3 prz.), a 9 pkt dorzucił Aleksander Dziewa. WKS trafiał na dobrej skuteczności 51% z gry (32/63) i 39% z dystansu (11/28), wygrał zbiórki 33:30 i rozdał 24 asysty. Zwycięstwo pozwoliło mu utrzymać 9. miejsce w tabeli PLK i zbliżyć się do „ósemki” na 1 punkt. Hej, Śląsk!

Pierwsze minuty to dominacja gospodarzy, którzy zaczęli spotkanie serią 7:0 („trójka” Trottera, lay-up Boguckiego, 2 osobiste Mielczarka). Niemoc Śląska, trafiając z półdystansu, przerwał Dziewa, a WKS ruszył w pogoń. Na 5 minut przed końcem 1. odsłony przegrywał tylko 8:9, ale HydroTruck zaliczył run 8:2 i było 17:10. Ostatnie 180 sekund kwarty należało jednak do Śląska, który wygrał ten fragment gry 8:3 (6 „oczek” zdobył wtedy Humphrey). Wynik inauguracyjnej partii na 20:18 dla radomian lay-upem ustalił Dorn. Drużyny grały już jak równy z równym.

Zmieniło się to w 2. kwarcie – w niej zdecydowanie przeważał WKS. Wrocławianie wygrali ją 30:14, trafiając aż 11/14 rzutów z gry (79%), w tym 9 ostatnich i 7/10 zza łuku (70%)! Jednocześnie ograniczyli HydroTruck do skuteczności 5/15 z gry (33%) i 0/5 z dystansu oraz wymusili 2 straty. W zespole „Trójkolorowych” błyszczeli Joseph (9 pkt, 3/4 za 3), Gibson (8 pkt, 3/3 z gry, 3 ast.) i Łączyński (6 pkt, 2/2 za 3, 2 ast.). I tak od stanu 27:23 dla radomian Śląsk zanotował fenomenalną serię 25:7 (9:0, 22:4), więc do przerwy prowadził wysoko – 48:34. Wciąż nie mógł być jednak pewny zwycięstwa, ponieważ w tym sezonie HydroTruck słynie z walki do samego końca. Drużyna z Mazowsza nie odpuściła i tym razem.

Duża zaliczka Śląska nieznacznie wzrosła do połowy 3. kwarty – 4 razy wynosiła 15 „oczek” (51:36 po „trójce” Gabińskiego, 53:38 po rzucie Humphreya, 55:40 po lay-upie Gibsona i 58:43 po jego „trójce”). WKS kontrolował przebieg gry i wydawało się, że zupełnie stłamsił atak Hydrotracka. Wtedy nastąpił zwrot akcji. Gospodarze zakończyli 3. odsłonę serią 18:6, podczas której trafili 6/9 rzutów z gry (3/6 zza łuku). Tymczasem Śląsk przestał być efektywny w strefie podkoszowej. Wcześniej dostarczał mnóstwo piłek do Humphreya, a ten zdobywał punkty lub umiejętnie podawał do niepilnowanych kolegów na obwód. Później trafił jednak 1/4 rzuty i WKS stracił rytm. Przed 4. kwartą HydroTruck przegrywał tylko 61:64. Kwestia zwycięstwa pozostawała nierozstrzygnięta.

Zwłaszcza że na początku decydującej odsłony Mielczarek rzutem z dystansu doprowadził do remisu 64:64. Na szczęście dla Śląska akcją „2 + 1” odpowiedział mu Joseph. Rozpoczął tym samym run 10:0 gości, na który złożyły się także 2 osobiste Łączyńskiego, akcja „2 + 1” Humphreya i alley-oop Gibsona z Dornem. Obie drużyny nadal grały jednak falami, a to sprawiło, że HydroTruck w 3 minuty zbliżył się do wrocławian serią 8:0 i tracił zaledwie 2 „oczka” (72:74).  Następnie po 2 punkty zdobyli Dorn i Joseph (78:72). I choć 2 osobiste wykorzystał później Bogucki, to na 2 minuty przed końcem Joseph przymierzył zza łuku na 81:74. Emocje sięgały zenitu.

W kolejnych akcjach Mielczarek i Chrabascz trafili po jednym rzucie wolnym, a przy wyniku 82:75 dla Śląska „trójka” Mielczarka zmniejszyła deficyt HydroTrucka do  czterech punktów. Bohaterem „Wojskowych” został Devoe Joseph po tym, jak na 54 sekundy przed końcem trafił z dystansu na 85:78. Trafił rzut bardzo trudny – tzw. fadeaway, z rogu boiska, pod presją obrońcy i kończącego się czasu akcji, po asyście Gibsona wznawiającego grę z autu. HydroTruck ciągle walczył, lecz dzięki celnym osobistym Łączyńskiego i Josepha (1 + 1) oraz nieporadności radomian, którzy potrzebowali aż 16 sekund, aby sfaulować taktycznie Josepha, WKS tryumfował 87:83.


Świetne występy zanotowali dwaj byli rozgrywający HydroTrucka (wcześniejszej Rosy Radom) obecnie dowodzący grą Śląska. Danny Gibson i Kamil Łączyński mieli łącznie 22 pkt (7/15 z gry, 5/11 za 3), 5 zb., 14 ast. i 3 prz. Z kolei w radomskim zespole dobrze spisał się Artur Mielczarek, wychowanek Śląska, który zgromadził 17 pkt (5/8 z pola, 4/6 zza łuku), 1 zb., 1 ast. i 1 bl.


HydroTruck Radom – WKS Śląsk Wrocław 83:87 (20:18, 14:30, 27:16, 22:23)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla HydroTrucka: Camphor 21 (3), Bogucki 19, Mielczarek 17 (4), Lindbom 14 (2), Trotter 12 (2).

Punkty dla Śląska: Joseph 23 (5), Humphrey 17, Gibson 13 (3), Dziewa 9, Łączyński 9 (2), Dorn 6, Wojciechowski 4, Chrabascz 3, Gabiński 3 (1).

Zdjęcie: Karolina Bąkowicz

Materiały filmowe: Energa Basket Liga