Śląsk poległ w Ankarze. Dobre 2 kwarty to za mało

Śląsk poległ w Ankarze. Dobre 2 kwarty to za mało

Śląsk Wrocław przegrał na wyjeździe z Türk Telekomem Ankara 73:89 i poniósł 3. porażkę z rzędu w fazie grupowej EuroCup. Chociaż po 1. połowie „Trójkolorowi” prowadzili 42:40, zaprzepaścili swoje szanse na zwycięstwo w 4. kwarcie, którą przegrali aż 8:21. Liderem Śląska był Travis Trice, autor 22 pkt, 5 zb. i 8 ast. Dobrze zagrali również Kodi Justice (15 pkt, 4 zb.), Cyril Langevine (12 pkt, 8 zb., 3 ast.) oraz Kerem Kanter (double-double: 10 pkt + 11 zb.). Telekom trafiał z dużo lepszą skutecznością (53% z gry, 48% za 3, przy 36% z gry, 31% zza łuku w przypadku WKS-u) i wygrał statystykę asyst (18:13). Wrocławianom nie pomogła dosyć pewna wygrana w zbiórkach (43:34, w tym imponujące 16:4 w zb. ofensywnych). Po 3 kolejkach 7DAYS EuroCup zespół 17-krotnych mistrzów Polski nadal pozostaje bez zwycięstwa.

Podobnie jak tydzień temu we Francji wrocławianie przespali początek meczu. Zanim się obejrzeli, minęły 2 minuty, a na tablicy widniał wynik 7:0 dla Türk Telekomu. Po czasie dla Andreja Urlepa niemoc Śląska „trójką” przełamał Karolak. Przerwa wzięta przez trenera „Wojskowych” miała zresztą jeszcze lepsze skutki. W nieco ponad 3 minuty WKS wyszedł na prowadzenie 10:9, a potem 12:11 (Langevine – 4 pkt, Kanter – 3 pkt, Ramljak – 2 pkt). Za chwilę po kolejnych „oczkach” Cyrila spod kosza był remis 14:14. Niestety dla „Trójkolorowych” gospodarze zamknęli 1. kwartę serią 10:1, po której wygrywali 24:15. Polski zespół zupełnie stanął w ataku.

Jego ofensywę odmienił Travis Trice, zdobywając 16 pkt oraz notując 2 ast. w samej 2. kwarcie. Trice popisał się m.in. 14 punktami bez odpowiedzi żadnego rywala (z 19:32 na 33:32 dla gości). Obrońcy Türk Telekomu nie umieli powstrzymać błyskotliwych zagrań Amerykanina. W konsekwencji Śląsk wykonał run 25:10 w 6,5 minuty – obok Trice’a punktowali wtedy Justice (7 pkt) i Kanter (2). Po okresie zdecydowanej przewagi Śląska jego zaliczka wynosiła 6 „oczek” – 40:34. Ostatnie fragmenty 1. połowy lepiej rozegrali jednak Turcy. Po 2 punkty zdobyli bowiem Harrison, Johnson i Dawkins, zaś WKS odpowiedział zaledwie 2 „oczkami” Dziewy z linii. Do przerwy „Wojskowi” prowadzili zatem 42:40, co przy ich początkowych problemach i tak stanowiło znakomity rezultat.

Przez inauguracyjne 3,5 minuty 2. połowy Śląsk utrzymywał nieznaczną przewagę (poza 2 remisami: 42:42 i 46:46). Odkąd wygrywał 51:48, gospodarze zanotowali jednak serię 8:0 – budując kilkupunktową zaliczkę, której nie stracili już do końca 3. kwarty. Tymczasem wrocławianie nie pozwolili Türk Telekomowi odskoczyć zbyt daleko. Co prawda finalne 2 minuty tej odsłony ankarczycy rozpoczęli z 8-punktowym prowadzeniem (67:59), lecz reakcją WKS-u był run 6:1 w 62 sek. (celny osobisty Kolendy, skuteczny rzut Justice’a za 2 i „trójka” Trice’a w ostatniej akcji 3. kwarty). Przy rezultacie 65:68 podopieczni Andreja Urlepa mieli dobre warunki, żeby w decydujących fragmentach starcia spróbować wyrwać zwycięstwo na bardzo trudnym terenie.

Teren okazał się jednak za trudny. Po pierwszych „oczkach” dla Śląska w 4. ćwiartce – trafieniu Langevine’a spod kosza – sytuacja „Wojskowych” nie wyglądała źle. Wciąż przegrywali oni tylko 3 punktami (67:70). Gorzej, że WKS nie zaliczył żadnego kosza przez następne 4 minuty i 41 sekund. W międzyczasie przewaga Türk Telekomu stała się 2-cyfrowa. Kiedy dobitka Kantera spod tablicy wreszcie odblokowała wrocławian, ich deficyt wynosił 14 „oczek” (69:83), a do końca zmagań pozostały 3 minuty. W ich trakcie właściwie nic się nie zmieniło – poza tym, że Śląsk przegrał wyżej, 73:89. Przed 2. połową, a może nawet przed 4. kwartą, jego zwycięstwo wydawało się być na wyciągnięcie ręki. Na 1. wygraną w EuroCup przebudowany WKS najwyraźniej musi jeszcze poczekać.


Türk Telekom Ankara – WKS Śląsk Wrocław 89:73 (24:15, 16:27, 28:23, 21:8)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Türk Telekomu: Harrison 25 (4), Dawkins 18 (4), Johnson 16, Ellis 10, Perez 6 (2), Geyik 6 (2), Ennis 5 (1), Ogut 3 (1).

Punkty dla Śląska: Trice 22 (4), Justice 15 (3), Langevine 12, Kanter 10 (1), Kolenda 5, Karolak 3 (1), Gordon 2, Dziewa 2, Ramljak 2.

Zdjęcie: Olivier d’Almeida

Materiał filmowy: 7DAYS EuroCup