Start pokonany na koniec rundy. Szczęśliwa siódemka i awans Śląska do Pucharu Polski

Start pokonany na koniec rundy. Szczęśliwa siódemka i awans Śląska do Pucharu Polski

Śląsk Wrocław pokonał Start Lublin 84:76 w swoim ostatnim meczu 1. rundy sezonu zasadniczego. WKS odniósł 7. zwycięstwo z rzędu w PLK i zapewnił sobie grę w lutowym turnieju o Puchar Polski. Wśród „Trójkolorowych” najlepiej zagrali Kerem Kanter – autor double-double (15 pkt, 10 zb.) – oraz jak zwykle wszechstronny Ivan Ramljak (bliski triple-double: 11 pkt, 9 zb., 8 ast.). Dobre występy zaliczyli także Łukasz Kolenda (14 pkt, 7 ast.) i Aleksander Dziewa (15 „oczek”). Śląsk mocno zaczął mecz (prowadzenie 10:2, 14:4), lecz po słabszej 2. kwarcie przejął inicjatywę dopiero w 2. połowie, którą wygrał 44:33. Ogółem wrocławianie rozdali 27 ast. i popełnili 9 strat, jednocześnie ograniczając Start do skuteczności 18% zza łuku (4/22) i wymuszając 14 strat. Po tryumfie nad ostatnią drużyną Energa Basket Ligi zespół Andreja Urlepa awansował na 5. miejsce w tabeli. Hej, Śląsk!

Po 1,5 minuty Śląsk prowadził 5:2 dzięki trafieniom Kolendy zza łuku i Dziewy spod kosza. Z kolei 72 sek. później było 10:2, bo kolejne 2 „oczka” zdobył Dziewa, zaś Justice przymierzył z dystansu. Start nie mógł sobie poradzić z fizyczną obroną WKS-u, który rozkręcał się w ataku (akcja „3 + 1” Kolendy – 14:4). W połowie tej kwarty Start zniwelował jednak swój deficyt do 6 punktów (8:14) i nie zamierzał na tym poprzestać. Po celnym rzucie Melvina z półdystansu i 2 skutecznych osobistych Kostrzewskiego przewaga „Wojskowych” wynosiła jedynie 2 punkty (14:12). Tymczasem inicjatywę przejęli podkoszowi Śląska – najpierw Meiers zdobył 4 „oczka” z rzędu trafieniami spod kosza, potem Kanter zaliczył serię 5 „oczek” z rzędu („trójka”, 2 osobiste) i WKS prowadził 23:17. Przy takim wyniku zakończyła się 1. kwarta.

Pierwsze 2 minuty 2. odsłony były dość chaotyczne pod względem ofensywy. Nieco lepiej radził sobie jednak Start – lay-up Melvina zmniejszył stratę lublinian do 1 „oczka” (24:25). Mecz stał się zacięty. Na „trójkę” Justice’a trafieniami za 2 odpowiedzieli Melvin i Wilson (28:28). Na 3 minuty przed przerwą Start po celnym rzucie Cartera zza łuku wyszedł na prowadzenie 35:34. Za chwilę powiększył je dzięki lay-upowi Jeszkego (37:34). Kiedy kolejne „trójki” trafiał Wilson było 40:35 i 43:37 dla gości. Po 1. połowie WKS przegrywał natomiast 40:43 – wynik floaterem ustalił Kolenda. Wynik, który stanowił niespodziankę, bowiem Śląsk uchodził za zdecydowanego faworyta tego starcia.

Przez inauguracyjne 1,5 minuty 2. połowy Start minimalnie powiększył swoją przewagę – 48:44. Stracił ją jednak przez następne 1,5 minuty. Punktowali Ramljak (lay-up) oraz Kanter („trójka”), którzy sprawili, że Śląsk wygrywał 49:48. Wrocławianom udało się trochę odskoczyć wskutek ich serii 12:2 zakończonej trafieniem Justice’a zza łuku (54:50). W 3. kwarcie pozostały 4 minuty gry – a Start szybko wykonał run 6:0, więc znów prowadził 56:54. Zespół Andreja Urlepa zamknął jednak tę część gry serią 9:0 – wygrywał po niej 63:56 i wydawało się, że złapał właściwy rytm.

Na starcie 4. kwarty trwał ofensywny zryw Śląska. Przez 2 minuty wrocławianie zdobyli 2 razy więcej punktów niż rywale (8:4) i mieli 2-cyfrową zaliczkę (71:60 po wsadzie Karolaka). Od tej pory gospodarze po swoich akcjach 2-krotnie prowadzili 13 „oczkami” (73:60, 75:62) oraz 4-krotnie 14 „oczkami” (78:64, 80:66, 82:68, 84:70). Kiedy w ostatnich fragmentach zwycięstwo „Trójkolorowych” było już niezagrożone, nie utrzymali oni koncentracji. Ostatnie 6 punktów zdobył Start, przez co Śląsk wygrał tylko 84:76. Z drugiej strony, odniósł sukces bez swojego lidera, Travisa Trice’a, zwyciężył w 7. ligowym meczu z rzędu i awansował do turnieju o Puchar Polski, zaplanowanego na luty. Rozmiar sukcesu był zatem większy, niż wskazuje na to wynik.


WKS Śląsk Wrocław – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 84:76 (23:17, 17:26, 23:13, 21:20)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Śląska: Kanter 15 (3), Dziewa 15, Kolenda 14 (2), Justice 11 (3), Ramljak 11 (1), Meiers 8, Karolak 6, Gordon 2, Langevine 2.

Punkty dla Startu: Wilson 20 (2), Taylor 17, Melvin 12, Dziemba 10 (1), Carter 7 (1), Kostrzewski 6, Obarek 2, Jeszke 2.

Zdjęcie: Karolina Bąkowicz (https://twitter.com/k_bakowicz)

Materiały filmowe: Energa Basket Liga