Chaotyczny Śląsk poległ w Sopocie. Zimny prysznic od Trefla

Chaotyczny Śląsk poległ w Sopocie. Zimny prysznic od Trefla

Śląsk Wrocław przegrał z Treflem Sopot 81:93 w meczu inaugurującym sezon PLK. Drużyna Ainarsa Bagatskisa była lepsza jedynie w 2. kwarcie Trefl dyktował warunki gry przez większość starcia. „Wojskowi” źle organizowali atak pozycyjny. Zaliczyli 17 asyst przy 18 stratach, trafiając gorzej niż sopocianie z gry, za 2 oraz za 3. Wynikało to w dużej mierze ze słabej dyspozycji K. Graya ówny rozgrywający Śląska zanotował 8 pkt (3/10 z gry, 1/4 za 3), 4 ast. i 5 strat, a WKS z nim na boisku był gorszy od rywala aż o 17 punktów. Grę wrocławian w ataku ciągnął N. Kirkwood (18 pkt, 5 ast.), na pochwałę zasłużył też J. Urbaniak (11 pkt, 4 zb.). Trójkolorowi” przegrali punkty z pola 3 sek. 30:40, punkty rezerwowych 26:34, zbiórki 30:32 i asysty 17:26. Na domiar złego po tryumfie z Neptunasem w EuroCup jakby zeszło z nich powietrze zagrali chaotycznie i bez energii, zabrakło im determinacji, którą widzieliśmy w poprzednim meczu.

Początkowo nieskładny atak obydwu zespołów sprawił, że kiedy minęły 2 minuty, Urbaniak lay-upem w kontrze doprowadził do remisu 2:2. Inicjatywę przejął jednak Trefl, który dzięki trójce Goinsa zyskał 5 oczek zaliczki (9:4). Na skutek 3-punktowego trafienia Cowelsa w połowie kwarty przewaga sopocian minimalnie wzrosła (14:8). Gray dał Śląskowi impuls do pościgu indywidualną akcją 2 + 1 zmniejszył jego stratę do 11:14. Tymczasem gospodarze odpowiedzieli serią 6:0, zwieńczoną „trój Scruggsa na 20:11. Minutę przed końcem 1. kwarty kolejny celny rzut Scruggsa za 3 zapewnił Treflowi nieznacznie niższy zapas punktowy 26:18. W inauguracyjnej części gry żadna z drużyn nie znalazła już drogi do kosza.

WKS mocno otworzył 2. odsłonę Penava akcją 2 + 1 zmniejszył deficyt do 21:26. Z kolei Sanon przymierzył z półdystansu (23:26). Nie zmieniło to za bardzo przebiegu meczu po 3,5 minuty tej kwarty Trefl, kończąc run 9:2, wygrywał 2-cyfrową liczbą punktów (35:25). Wreszcie trafienie Graya za 3, lay-up Djordjevicia oraz 2 skuteczne osobiste Nizioła złożyły się na serię 7:2, zatem Wojskowi przegrywali 32:37. Niestety dla Śląska do tej pory w kiepskiej formie znajdował się Gray przez 13 minut zanotował 6 pkt, 2/6 z gry, 1 zb., 2 ast. i aż 5 strat, natomiast WKS z nim na boisku był 9 „oczek” gorszy od rywala. Na ogół źle zorganizowany atak pozycyjny gości sprawiał, że każdy ich zryw ofensywny kończył się dosyć szybko, z kolei Trefl znów odskakiwał (np. na 43:35, 45:37). Przy wspomnianych problemach tylko 4-punktowy deficyt wrocławian do przerwy (42:46 po końcowej serii Śląska 5:1) wciąż pozwalał im jednak dalej walczyć o zwycięstwo.


Jak dotąd najlepiej wśród Trójkolorowych prezentował się A. Penava, autor 9 pkt i 7 zb. Dodatkowo po 6 „oczek” zdobyli Urbaniak, Kirkwood (3 ast.), Gray oraz Djordjević (3/3 z gry). W Treflu wyróżniali się Scruggs (8 pkt, 3 ast.), Zapała (7 pkt, 3/3 z gry) i Schenk (7 pkt, 3 ast., ale także 2/9 z gry i strata). Drużyny trafiały z pola gry z równą skutecznością 44%, niemniej sopocianie częściej przymierzali z dystansu (7/17 41%, przy 3/9 i 33% WKS-u), ponadto rozdali więcej asyst (14:9) i popełnili mniej strat (5:8). Tymczasem Śląsk prowadził 20:17 w zbiórkach.


Następna partia to walka kosz za kosz, ale z lekkim wskazaniem na Trefl, który wygrał ją 5 punktami. Po upłynięciu 4 minut i trafieniu Zapały spod kosza gospodarze wygrywali 61:51. Za chwilę WKS trwającą 22 sek. serią 5:0 zbliżył się do przeciwnika na 56:61. Jeszcze na 3 minuty przed decydującą odsłoną Wojskowi wskutek „trójki Nizioła przegrywali 59:65, podobnie jak dzięki dobitce wsadem Urbaniaka kilka akcji później (61:67). W końcowej fazie 3. kwarty Trefl znów odjechał na dystans bliski 2-cyfrowej różnicy nie grając świetnie, prowadził 74:65 oraz wciąż miał inicjatywę.

Pierwsze 114 sek. 4. odsłony trójmiejski zespół wygrał 6:0, odskakując na 80:65. Podopieczni A. Bagatskisa zrewanżowali się identyczną serią (trafienia zza łuku Kirkwooda i Kulikowskiego), dlatego przegrywali 71:80 przy 6 minutach na grę. Końcówka starcia to jednak rywalizacja punkt za punkt, która pozwoliła Treflowi spokojnie dowieźć zwycięstwo do mety. Wynik 93:81 celnym rzutem za 3 ustalił Kačinas, zaś WKS rozpoczął sezon ligowy porażką w brzydkim stylu.


Energa Trefl Sopot – WKS Śląsk Wrocław 93:81 (26:18, 20:24, 28:23, 19:16)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Trefla: Schenk 17 (1), Witliński 14, Suurorg 13, Scruggs 12 (2), Cowels 12 (2), Kačinas 11 (3), Zapała 9 (1), Goins 5 (1).

Punkty dla Śląska: Kirkwood 18 (2), Urbaniak 11 (2), Nizioł 10 (2), Penava 9, Gray 8 (1), Djordjević 8, Sanon 8, Kulikowski 6 (2), Coleman-Jones 3 (1).

Zdjęcie: Grzegorz Pawlak (https://www.instagram.com/gpfotoorg)

Wideo: Orlen Basket Liga