WKS wyraźnie słabszy od Baxi. Marazm ofensywny Śląska
WKS Śląsk uległ na wyjeździe Baxi Manresa 62:74 w 2. kolejce BKT EuroCup. „Trójkolorowi” zagrali chaotycznie w ataku – trafili 35% rzutów za 2, 43% rzutów za 3, mieli 8 ast. przy aż 19 stratach. Zabrakło im zarówno obwodowego kreatora (rozgrywającego), jak i niezawodnej opcji ofensywnej (strzelca / wszechstronnego punktującego). Żaden koszykarz Śląska nie uzyskał 2-cyfrowej zdobyczy punktowej. Po 9 „oczek” zdobyli B. Kulikowski (3/5 za 3), J. Urbaniak (6 zb.), N. Kirkwood (4 zb., 4 ast.). Chociaż Baxi trafiało za 3 z fatalną skutecznością 18% i popełniło 14 strat, w ataku pozycyjnym wypadło dużo lepiej niż „Wojskowi” – trafiło 55% rzutów za 2 i zaliczyło 21 ast. Katalończycy wygrali także zbiórki (41:37) oraz przechwyty (8:3).
Pierwsze 3 minuty zmagań były wyrównane – poskutkowały remisem 6:6. Po 131 sek. Kadre Gray akcją „2 + 1” dał Śląskowi prowadzenie 9:8. Goście wygrywali kolejny raz, kiedy Coleman-Jones przymierzył zza łuku (12:11). Kirkwood, trafiając 2 rzuty wolne, podwyższył na 14:11, a Kulikowski „trójką” – na 17:12. Łącznie WKS zamknął więc 1. kwartę serią 8:3, dzięki czemu pokonał w niej Baxi 17:14. Jak dotąd oglądaliśmy dość defensywne starcie.
W nieco ponad 2 minuty – bezpośrednio na skutek fatalnej straty Graya na środku boiska – Baxi wyszło na prowadzenie 18:17. „Wojskowi” odpowiedzieli trafieniem półdystansowym Kirkwooda oraz celnym rzutem Urbaniaka spod obręczy (21:18). W jednej z następnych akcji A. Penava skręcił kostkę. Powiązało się to z ogólnie kiepskim fragmentem gry Śląska, który pozwolił Hiszpanom na run 6:0 – przegrywał po nim 21:24, z kolei trener A. Bagatskis wziął przerwę na żądanie. Tuż po niej Ubal dwutaktem zwiększył jednak przewagę gospodarzy do 26:21, a Plummer zdobył 5 „oczek” z rzędu – tym samym Baxi zaliczyło serię 13:0 (31:21). Wtedy WKS odżył. Lay-up Graya, wsad Nizioła w kontrze oraz „trójka” Kulikowskiego złożyły się na 116-sekundowy run 7:0, a deficyt wrocławian zmalał do 3 „oczek” (28:31). Trochę lepiej 1. połowę zakończył kataloński zespół, wygrywając ostatnie 48 sek. 5:2. Schodził zatem do szatni z 6-punktową zaliczką (36:30). Tymczasem w przerwie Śląskowi niespodziewanie odjęto 2 „oczka” w efekcie wcześniejszych problemów technicznych w hali (36:28).
Do przerwy wśród „Trójkolorowych” wyróżniali się: K. Gray (7 pkt, 3 zb.), Kulikowski (6 pkt, 2/2 za 3), Nizioł (6 pkt, 2 prz.). Po stronie Baxi najskuteczniejszy był G. Golden (8 pkt, 4/5 z gry). Gospodarze dużo częściej niż WKS trafiali za 2 (52% – 29%), a goście znacznie lepiej od nich radzili sobie w rzutach za 3 (50% – 15%). Drużyna z ACB rozdała zdecydowanie więcej asyst (10:3), ale obydwie ekipy popełniły po 7 strat.
Baxi otworzyło 3. odsłonę od 7 punktów bez riposty przeciwnika – jego przewaga wzrosła aż do 15 „oczek” (43:28). Później obserwowaliśmy zryw ofensywny 18-krotnych mistrzów Polski. Lay-upy Kirkwooda i Colemana-Jonesa, „trójka” Urbaniaka oraz 5 punktów Kirkwooda z rzędu przełożyły się na łączny run 12:4, dzięki któremu strata Śląska zmniejszyła się o ponad połowę (40:47). WKS doskoczył do rywala jeszcze bliżej, kiedy minutę przed decydującą partią Nizioł wykorzystał 2 rzuty osobiste (44:50). Na finalne 10 minut Hiszpanie wypracowali jednak 9 „oczek” zaliczki (53:44).
W 4. kwarcie „Wojskowi” nie wrócili już do walki o zwycięstwo, choć regularnie zmniejszali przewagę Baxi. Katalończycy odskakiwali np. na 13 punktów (57:44, 59:46), 17 punktów (64:47, 71:54) czy 15 punktów (74:59). Ostatecznie tryumfowali 74:62, nie pozostawiając złudzeń, który zespół był lepszy.
Baxi Manresa – WKS Śląsk Wrocław 74:62 (14:15, 22:13, 17:16, 21:18)
STATYSTYKI (kliknij)
Punkty dla Baxi: Golden 14, Akobundu-Ehiogu 13, Ubal 11, Plummer 10 (2), Reyes 8 (2), Benitez 6, Gaspa 4, Steinbergs 4, Olinde 3 (1), Obasohan 1.
Punkty dla Śląska: Kulikowski 9 (3), Urbaniak 9 (1), Kirkwood 9 (1), Sanon 8 (1), Nizioł 8, Gray 7, Djordjević 9, Coleman-Jones 5 (1).
Zdjęcie: Grzegorz Pawlak (https://www.instagram.com/gpfotoorg)