Świetna końcówka i zwycięstwo Śląska z GTK! WKS odczarował Arenę Gliwice
Po zaciętym starciu Śląsk Wrocław, głównie dzięki 4. kwarcie wygranej 28:19, pokonał na wyjeździe GTK Gliwice 91:85. Oznacza to, że jako 1. zespół w sezonie 2020/21 odniósł zwycięstwo w małej hali Areny Gliwice (wcześniej GTK miało u siebie bilans 5–0). WKS zakończył spotkanie serią 10:0! Gdy na zegarze pozostała minuta, Strahinja Jovanović przymierzył zza łuku na 84:85. Prowadzenie 86:85 dał gościom Olek Dziewa, który 26 sek. przed końcem trafił spod kosza. Następnie Ákos Keller wymusił faul ofensywny, a Jovanović – po faulu niesportowym Hendersona Jr. i zwykłym faulu Perkinsa – trafił łącznie 4 rzuty wolne (90:85). Wynik celnym osobistym ustalił Ivan Ramljak. Wśród „Trójkolorowi” aż 6 zawodników rzuciło ponad 10 punktów: wspomniani Jovanović (22; 6 ast., 11 wymuszonych fauli), Ramljak (16; 9 zb., 4 ast.), Dziewa (14) i Keller (13; 9 zb., 2 bl.) oraz Elijah Stewart (12; 4 ast., 3 bl.) i kapitan Michał Gabiński (11). WKS trafiał na bardzo dobrej skuteczności 53% z gry (31/59) i 89% z linii (23/26), wygrał bloki 7:2 i wymusił 15 strat gliwiczan. Hej, Śląsk!
Rywalizacja była wyrównana od pierwszych akcji meczu. Kiedy upłynęły 4 minuty, Gabiński trafił z dystansu i WKS przegrywał 9:10. W połowie 1. kwarty Ramljak zdobył 4 „oczka” z rzędu, dzięki czemu „Trójkolorowi” pierwszy raz doprowadzili do remisu (13:13) i pierwszy raz wyszli na prowadzenie (15:13). Za moment jednak Perkins trafił spod kosza i znów mieliśmy remis. Do końca inauguracyjnej odsłony nieco lepiej radziło sobie GTK, które po 10 minutach wygrywało 23:22. Jak dotąd spotkanie było dynamiczne i miłe dla oka.
Początek 2. kwarty okazał się lepszy dla Śląska. Szybki run 6:2 sprawił, że wrocławianie prowadzili 28:25. Po chwili jednakże GTK odpowiedziało serią 7:0, dlatego 5 minut przed przerwą gospodarze wygrywali 32:28. Zanim drużyny zeszły do szatni, Śląsk jeszcze 3-krotnie trafiał na remis (lay-up Gabińskiego na 33:33, lay-up Stewarta na 35:35, 2 celne osobiste Jovanovicia na 37:37) i zdążył wyjść na prowadzenie (2 skuteczne rzuty wolne Stewarta na 39:37). Wynik 1. połowy ustalił Perkins, który 2-krotnie przymierzył z linii, a na tablicy widniał remis 39:39. Stanowił on zapowiedź dużych emocji po przerwie.
Do połowy 3. kwarty WKS odskoczył 2 razy – po „trójkach” Stewarta na 47:43 i 52:48. Nie mógł jednak zbudować większej przewagi, ponieważ GTK natychmiast odrabiało straty. Na 5 minut przed końcem tej odsłony Śląsk po serii 5:0 w 61 sekund odjechał na 59:54, lecz gliwiczanie wyrównali w zaledwie 48 sekund (59:59). Ostatnie 3 minuty GTK wygrało 7:4 i przed decydującą kwartą prowadzili 66:63. Można było spodziewać się zaciętej końcówki.
Na starcie 4. ćwiartki gospodarze 2 razy uzyskali 5 punktów przewagi (lay-up Hendersona Jr. na 68:63 oraz „trójka” Gołębiowskiego na 72:67). W tym czasie GTK przejęło inicjatywę, więc na 6 minut przed końcem prowadziło 76:70. Z kolei Śląsk w 82 sekundy wyszedł na prowadzenie po serii 7:0 – zakończonej akcją „2 + 1” Jovanovicia (77:76). Później obserwowaliśmy kolejny zwrot akcji, bo GTK w 1,5 minuty odskoczyło na 5 „oczek” – 82:77. Za odrabianie strat wziął się jednak duet Jovanović – Keller, który zapewnił gościom 4 punkty (2 asysty Serba i 2 wsady Węgra – 81:82). Po trafieniu Gołębiowskiego z dystansu Śląsk przegrywał 81:85 na 95 sekund przed syreną końcową. Za chwilę rozpoczął się natomiast wielki ofensywny zryw „Wojskowych” – przez ostatnią minutę zaliczyli oni serię 10:0! Największy udział miał w niej Jovanović, który zdobył 7 punktów, Dziewa dołożył 2 „oczka” po indywidualnej akcji podkoszowej (Śląsk prowadził po niej 86:85), tymczasem Ramljak celnym rzutem wolnym ustalił wynik na 91:85. Po meczu pełnym twardej walki i emocji WKS odniósł w Gliwicach ważne zwycięstwo i zdobył halę GTK jako 1. zespół w tym sezonie.
GTK Gliwice – WKS Śląsk Wrocław 85:91 (23:22, 16:17, 27:24, 19:28)
STATYSTYKI (kliknij)
Punkty dla GTK: Henderson Jr. 24 (4), Varnado 16 (1), Gołębiowski 13 (2), Perkins 12 (1), Rhett 11, Diduszko 5 (1), Szlachetka 2, Radwański 2.
Punkty dla Śląska: Jovanović 22 (2), Ramljak 16, Dziewa 14, Keller 13 (1), Stewart 12 (2), Gabiński 11 (1), Gordon 3.
Zdjęcie: Karolina Bąkowicz (https://twitter.com/k_bakowicz)
