Szturm na początek, koncert na koniec – Śląsk prowadzi z Legią 1:0!

Szturm na początek, koncert na koniec – Śląsk prowadzi z Legią 1:0!

Śląsk Wrocław wygrał 1. półfinałowe starcie z Legią 83:77, a liderem mistrzów Polski był Aleksander Dziewa, który zgromadził 20 pkt, 9 zb. i 3 bl. Jeremiah Martin tradycyjnie stanowił motor napędowy WKS-u, notując 14 pkt, 6 zb., 6 ast., 3 prz. Duży wkład w zwycięstwo mieli również Jakub Nizioł (12 „oczek”), Ivan Ramljak (11 pkt, 3 prz.) i Arciom Parachouski (8 pkt, 4 zb.). Zespół Ertuğrula Erdoğana już w 1. kwarcie uzyskał 11 punktów przewagi, ale Legia mozolnie odrabiała straty, dzięki czemu na starcie 3. odsłony objęła prowadzenie. Śląsk zwieńczył jednak mecz serią 14:5, w której 10 „oczek” zaliczył Dziewa! Wrocławianie trafili 50% rzutów z gry, ograniczając Legionistów do 41% z gry (22% za 3). Agresywna defensywa Śląska sprawiła, że lider gości – Kyle Vinales – zdobył jedynie 6 pkt na skuteczności 2/10 z pola, miał także 3 straty. W półfinale Energa Basket Ligi mistrz kraju wygrywa z wicemistrzem 1:0. Hej, Śląsk!

Od początku starcia świetnie prezentował się Nizioł – przez pierwsze 4 minuty rzucił 7 punktów, a WKS odskoczył na 12:6. Wskutek lay-upu Dziewy i wsadu Ramljaka w kontrze przewaga gospodarzy stała się 2-cyfrowa – 16:6. Śląsk utrzymywał ją ok. 2 minuty. Indywidualną akcją Parachouski zapewnił swojej drużynie 11 „oczek” zapasu (21:10), gdy do końca 1. kwarty zostało 3,5 minuty. Finalne trafienie inauguracyjnej części należało do Gołębiowskiego – jego lay-up dał rezultat 23:14, potwierdzający dotychczasową dominację wrocławian.

Kolejną partię „trójką” otworzył Kamiński. W następnej akcji dołożył on 2 punkty z półdystansu, a przewaga Śląska szybko stopniała do 4 „oczek” (19:23). Przez chwilę WKS wydawał się przygaszony, ale odpowiedział trafieniem Kolendy za 3 oraz 4 punktami Martina – w kontrze i po penetracji (30:21). Niedługo dzięki skutecznemu rzutowi Mitchella z kilku metrów zaliczka miejscowych znów wyniosła 10 punktów (34:24). Od tej pory Legioniści wykonali jednak run 9:2, doprowadzając do stanu 36:33 dla gospodarzy. To otrzeźwiło Śląsk: za moment Martin przymierzył z półdystansu, potem zaś przechwycił piłkę i asystował przy wsadzie Ramljaka (40:35). Drużyna Ertuğrula Erdoğana zeszła do szatni przy minimalnie niższym prowadzeniu – 42:38 – co dobrze odzwierciedlało jej nierówną dyspozycję.

Największą zmorą Śląska okazała się 3. kwarta, choć jej początek na to nie wskazywał. Minęło 1,5 minuty, a „trójka” Nizioła poskutkowała 6-punktową zaliczką mistrzów (47:41). Tymczasem Legia zrewanżowała się im serią 13:4 (9:0), po której wygrywała 54:51. Następnie po 2 „oczka” zdobyli Bibbs i Parachouski – przy stanie 55:54 dla WKS-u prowadzenie zaczęło zmieniać się jak w kalejdoskopie (łącznie 4-krotnie). Walka kosz za kosz trwała równo 120 sek. Później Ramljak, rzucając 5 punktów z rzędu, spowodował, że przed decydującą odsłoną Śląsk wciąż cieszył się minimalną przewagą – 62:60. Trudno było przewidzieć, jak potoczy się ostatnie 10 minut.

Inicjatywę przejęli jednak Legioniści – zanotowali oni run 8:2, dający im prowadzenie 68:64. Najlepiej wśród nich prezentowali się Travis Leslie, który w całym meczu skompletował double-double (22 pkt + 10 zb.); jak również Aric Holman, autor 16 pkt, 7 zb. i 6 bl. Z kolei kiedy warszawianie mieli 3 „oczka” zapasu na 5,5 minuty przed końcem zmagań (72:69), na bohatera zaczął wyrastać Olek Dziewa. Jego trafienie spod kosza stanowiło pierwszy akcent ofensywnego zrywu „Trójkolorowych” – 14:5 w 313 sek. Łącznie Dziewa zdobył 10 z 14 „oczek” Śląska w tym fragmencie, efektownie zablokował też Vinalesa! Pozostałe 4 punkty dla 18-krotnych mistrzów Polski zdobył rzutami wolnymi Kolenda, który ustalił wynik pojedynku na 83:77. Warto zauważyć, że WKS pokonał Legię taką samą różnicą jak 21 stycznia – również w Hali Stulecia. Wtedy wrocławski zespół trenował jeszcze Andrej Urlep, a najlepsi na boisku byli J. Martin (20 pkt, 6 zb., 5 ast., 3 prz.) oraz Dziewa (18 pkt, 8 zb.).


WKS Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 83:77 (23:14, 19:24, 20:22, 21:17)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Śląska: Dziewa 20 (2), Martin 14, Nizioł 12 (2), Ramljak 11 (1), Kolenda 9 (1), Parachouski 8, Mitchell 4, Bibbs 3, Gołębiowski 2.

Punkty dla Legii: Leslie 22, Holman 16 (1), Garrett 9 (1), Groselle 7, Vinales 6 (2), Kamiński 5 (1), Kulka 4, Bērziņš 4, Wyka 4.

Zdjęcie: Barbara Ilnicka (https://www.instagram.com/ilnickabarbra.works)

Wideo: Energa Basket Liga, WKS Śląsk Wrocław