Joventut zdobył Halę Stulecia. Święto koszykówki mimo porażki Śląska
Koszykarze Śląska wrócili do Hali Stulecia po 17 latach, ale przegrali w niej z Joventutem Badalona 73:87. WKS-owi do zwycięstwa nie wystarczył rewelacyjny występ Jakuba Karolaka, który zgromadził 27 pkt (6/10 zza łuku) i 7 zb. W Śląsku na wyróżnienie zasłużył również Travis Trice (14 pkt, 6 ast.), rozgrywający 1. mecz po lekkiej kontuzji. Wśród gości nie do zatrzymania był Vladimir Brodziansky, autor 29 pkt (10/16 z gry), 5 zb. „Trójkolorowi” świetnie wypadli tylko w 2. i 3. kwarcie, wygrywając je łącznie 51:41 – kiedy minęło 30 minut, minimalnie prowadzili (64:63). Pozostałe odsłony przegrali jednak aż 22:46, w tym 4. kwartę 9:24. Joventut zdominował walkę o zbiórki (45:32) oraz trafił 50% rzutów za 2 (22/44), przy 38% za 2 w przypadku Śląska (12/32). Porażka WKS-u sprawiła, że w jego powrocie do kultowej hali zabrakło wisienki na torcie. Bez względu na to starcie z hiszpańską drużyną było wielkim świętem koszykówki.
Dla kibiców Śląska jego prezentacja mogła stanowić wzruszający moment. Powrót drużyny do Hali Stulecia po 17 latach, i to w spotkaniu prestiżowych rozgrywek europejskich, z legendarnym Andrejem Urlepem jako trenerem – powodów do wzruszenia znalazłoby się jeszcze więcej. Poza oficjalnym przywitaniem z publicznością na WKS czekał jednak trudny rywal. Pierwsze 2,5 minuty Joventut wygrał 9:3, a jedyne punkty dla Śląska rzutem zza łuku zdobył Justice. Po przerwie na żądanie dla trenera Urlepa gra stała się bardziej wyrównana, lecz Śląsk ciągle nie radził sobie w ataku i na tablicach. W efekcie 5 minut od rozpoczęcia gry Hiszpanie mieli już 2-cyfrową zaliczkę (13:3). Niemoc wrocławian przełamał Dziewa, trafiając półhakiem na 5:15. Potem z dystansu przymierzył Karolak (8:15). Kiedy do końca 1. odsłony pozostało 120 sekund, Joventut prowadził 9 „oczkami” (19:10). Z taką samą przewagą zakończył inauguracyjną część gry – wynik 22:13 „trójką” w ostatniej sek. ustalił Kolenda. Ten pozytywny akcent mógł dodać Śląskowi skrzydeł.
I tak się właśnie stało. Następna kwarta zaczęła się od 5 punktów Karolaka z rzędu (18:22). Po 3 minutach Joventut znów miał jednakże 10 „oczek” zapasu (28:18), a chwilę później – dzięki akcji „2 + 1” Birgandera – 13 „oczek” (31:18). WKS nie odrabiał straty nawet rzutami wolnymi (do przerwy przeciętne 9/16 z linii – 56%). Wrocławianom udało się zmniejszyć deficyt do 10 punktów dopiero 2,5 minuty przed końcem 1. połowy – Trice trafił 2 osobiste (27:37) i poszedł za ciosem, w następnej akcji trafiając z półdystansu (29:37). Ogółem „Trójkolorowi” zamknęli 2. kwartę serią 15:5, podczas której błyszczał właśnie Travis Trice (9 pkt, 1 ast.). Jego „trójka” sprawiła, że – schodząc do szatni – Śląsk przegrywał tylko 35:40. Jego zwycięstwo wciąż było zatem realne.
Do tej pory Jakub Karolak zdobył 13 pkt (3/4 za 3), z kolei Travis Trice zanotował 9 pkt i 2 ast.
Piorunujący start 3. kwarty pozwolił wrocławianom szybko wyjść na prowadzenie: „trójki” Karolaka i Trice’a oraz trafienia Dziewy i Karolaka za 2 złożyły się na run 10:4, dając rezultat 45:44 dla gospodarzy. Tymczasem kolejne 3,5 minuty Joventut wygrał 7:2, dlatego prowadził 51:47. Przed końcem tej odsłony WKS jeszcze 6-krotnie wyprzedzał badalończyków. Ostatni raz zrobił to wskutek celnego rzutu wolnego Karolaka na 64:63 (w 3. ćwiartce Karolak zdobył łącznie 11 pkt). Przy takim wyniku drużyny rozpoczęły 4. kwartę.
Joventut nie spoczął jednak na laurach – w 64 sek. odskoczył na 5 punktów po tym, jak z dystansu trafili Busquets i Parra (69:64). Do momentu, w którym na zegarze pozostało 5,5 minuty, goście uzyskali 7 „oczek” zaliczki (76:69), z kolei przez następne 180 sek. – 12 „oczek” (81:69). Hiszpański zespół nie wypuścił już z rąk zwycięstwa. Wystarczy powiedzieć, że w decydującej części gry rozbił Śląsk 24:9, ograniczając go do skuteczności 3/15 z gry (20%) oraz wymuszając 4 straty. Kiedy 6 minut przed końcem Karolak trafił swój 6. rzut 3-punktowy, WKS miał 5 „oczek” straty (69:74) – można było spodziewać się zaciętej walki o wygraną. Joventut dobił natomiast przeciwnika serią 13:4, tryumfując w Hali Stulecia 87:73. Nieco popsuł więc powrót Śląska do kultowego obiektu, ale „Wojskowi” również mają powody do zadowolenia. Przez pół meczu grali bowiem jak równy z równym przeciwko jednej z najlepszych drużyn EuroCup, trybuny wypełniły się niemal w całości, zaś atmosfera w hali chwilami przypominała tę ze „złotej dekady” klubu. Wrocław ponownie zaczyna żyć koszykówką.
Śląsk z bilansem 1–7 zajmuje 9. miejsce w tabeli gr. A. Do play-offów EuroCup awansuje po 8 zespołów z obu grup.
WKS Śląsk Wrocław – Joventut Badalona 73:87 (13:22, 22:18, 29:23, 9:24)
STATYSTYKI (kliknij)
Punkty dla Śląska: Karolak 27 (6), Trice 14 (2), Dziewa 11, Kolenda 6 (2), Justice 6 (2), Kanter 4, Ramljak 3, Langevine 1, Meiers 1.
Punkty dla Joventutu: Brodziansky 29 (1), Feliz 13 (3), Parra 12 (2), Birgander 11, Ventura 9 (2), Busquets 6 (2), Vives 5 (1)Helmanis 2.
Hej Śląsk! 🔥🔥🔥@WKS_SlaskBasket #7DAYSEuroCup #plkpl pic.twitter.com/e2zMbkiuc2
— Hala Stulecia (@Hala_Stulecia) December 22, 2021
Karolak picks a pocket and finishes at the other end for Slask's first lead in more than 20 minutes! 👏@WKS_SlaskBasket #7DAYSMagicMoment pic.twitter.com/QzVeXa14hd
— 7DAYS EuroCup (@EuroCup) December 22, 2021
Zdjęcie: Karolina Bąkowicz (https://twitter.com/k_bakowicz)
Materiały filmowe: Hala Stulecia, 7DAYS EuroCup