Zacięty mecz w Siedlcach dla Śląska! WKS odniósł 3. zwycięstwo z rzędu

Zacięty mecz w Siedlcach dla Śląska! WKS odniósł 3. zwycięstwo z rzędu

Śląsk Wrocław wygrał na wyjeździe z SKK Siedlce   83:78, odnosząc 3. zwycięstwo z rzędu! Wśród „Wojskowych” aż 4 graczy przekroczyło granicę 10 punktów. Przewodził im M. Stawiak, autor 18 pkt. (7/11 z gry), 8 zb. i 3 ast. Poza nim po kilkanaście „oczek” zdobyli J. Grzeliński (15 pkt., 5 zb.), M. Pławucki (13 pkt., 3 ast.) i J. Musiał (11 pkt., 4 ast.). Z kolei A. Dziewa miał 8 pkt., 12 zb. i 5 ast. W końcówce kluczowe rzuty wolne trafiali M. Pławucki i K. Michałek, który zaliczył także ważny blok na 16 sekund przed końcem. WKS rzucił 12 „trójek” i rozdał aż 20 asyst. Hej, Śląsk!

Na początku obserwowaliśmy wyrównaną walkę obu drużyn – gdy minęła inauguracyjna minuta, Śląsk prowadził 5:3 dzięki „trójce” Grzelińskiego. Później jednak inicjatywę przęjeli gospodarze, którzy zaliczyli serię 13:2 – po czterech minutach było 16:7 dla SKK. Niemoc „Wojskowych” przerwał Kuba Musiał, trafiając z dystansu na 10:16. Wrocławianie zaczęli powoli odrabiać straty. Kiedy 2 „trójki” w dwóch kolejnych akcjach trafił Mateusz Stawiak, a Mikołak Ratajczak dołożył wsad w kontrataku, WKS serią 8:0 wyrównał stan rywalizacji – 18:18. Do końca kwarty żaden z zespołów nie mógł zbudować większej przewagi. Wynik tej odsłony ustalił Musiał, który trafił rzut zza łuku równo z syreną, dając Śląskowi prowadzenie 25:24.

Podobny przebieg miała 2. kwarta, choć w niej nie widzieliśmy już ani zrywów, ani przestojów w ataku którejś z drużyn. 5 minut przed przerwą siedlczanie przegrywali 33:34 po tym, jak z dystansu przymierzył Obarek. Na 1,5 minuty do zakończenia 1. połowy nastąpiła wymiana „trójek” w wykonaniu graczy obu zespołów. Najpierw trafił Pławucki, który sprawił, że WKS wygrywał 42:37. Zza łuku odpowiedział mu Wróbel, ale za chwilę kolejną „trójkę” rzucił Mroczek, dzięki czemu wrocławianie wygrywali 45:40. Do przerwy obie strony zdobyły jeszcze po punkcie z linii – zawodnicy zeszli do szatni przy wyniku 46:41 dla gości.

Tuż po przerwie SKK zbliżył się do Śląska na 1 punkt – było 46:47 po trafieniu Wróbla za 3. Potem „Trójkolorowym” udało się jednak powiększyć przewagę z 2. kwarty. Na 4,5 minuty przed końcem 3. ćwiartki celny rzut Grzelińskiego z dystansu pozwolił Śląskowi odskoczyć na 7 „oczek” – 57:50. Rzut rozgrywającego zapoczątkował serię 10:3, którą WKS zamknął 3. kwartę. Po jej zakończeniu przyjezdni wygrywali 64:53.

Wydawało się, że Śląsk zaczął kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń, ale siedlczanie rozpoczęli 4. odsłonę, wykonując run 13:6. Dzięki temu w połowie kwarty zbliżyli się do „Wojskowych” na 4 punkty – 66:70. Tyle samo „oczek” tracili na 3 minuty i 46 sekund przed końcem meczu – po trafieniu Migały na tablicy widniał wynik 68:72. Za chwilę celnym rzutem zza łuku popisał się Stawiak – było 75:68. Następnie 2 punkty spod kosza zdobył Lewandowski, ale „Grzelu” zrewanżował mu się celnym rzutem z półdystansu na 77:70. Kolejne 2 minuty miejscowi wygrali jednak 8:3, doprowadzając do stanu 80:78 dla Śląska. Na zegarze pozostało 46 sekund na grę.

Za moment „trójkę” przestrzelił Stawiak, ale piłkę w ataku zebrał Grzeliński. Na 26 sekund przed syreną końcową faulowany był Marcin Pławucki, który powędrował na linię rzutów wolnych i pewnie trafił 2 razy. Przy wyniku 82:78 kluczowy blok zaliczył Karol Michałek, który zatrzymał Rajewicza, gdy do końca zostało 16 sekund. Michałek trafił potem rzut osobisty, ustalając wynik meczu na 83:78 dla wrocławian. WKS odniósł 3. zwycięstwo z rzędu i utrzymał 8. miejsce w tabeli 1LM. Dla Śląska to najdłuższa seria zwycięstw w tym sezonie.


Na pochwałę zasłużył przede wszystkim Mateusz Stawiak, który wcielił się w rolę lidera „Trójkolorowych” – notując 18 pkt., 7/11 z gry, 3/5 z dystansu, 8 zb., 3 ast., 1 prz. i 1 bl. Skrzydłowy Śląska lubi odważną grę, nie waha się także wykorzystywać swojego atletyzmu i rzuca na coraz lepszej skuteczności. 3 ostatnie spotkania 1. ligi skończył z dwucyfrową liczbą punktów – przed meczem w Siedlcach zdobył po 11 „oczek” przeciwko Kotwicy i Biofarmowi. Mógł zaprezentować się z dobrej strony, ponieważ dostał więcej minut na grę (po 22 w dwóch poprzednich starciach i 29 z SKK). Nietrudno zauważyć, że Stawiak ma świetny wpływ na ofensywną grę wrocławian. Jest kreatywny, indywidualnymi akcjami wprowadza ożywienie w szeregach Śląska, nie czuje strachu przed wzięciem odpowiedzialności na swoje barki. Jak widać, chwilowa degradacja do 2. ligi wpłynęła na Mateusza bardzo motywująco. Trzymamy kciuki, aby skrzydłowy utrzymał wysoką formę!

W znakomitej dyspozycji jest także Jan Grzeliński, który w czterech ostatnich meczach zagrał bardzo dobrze – miał 23 pkt., 4 ast. i 2 prz. z Pogonią, 21 pkt., 9 ast. i 2 prz. z Kotwicą, 15 pkt. i 5 ast. z Biofarmem oraz 15 pkt. i 5 zb. z SKK. Wychowanek WKK imponuje kreatywnością – również w końcówkach spotkań. Mamy nadzieję, że „Grzelu” będzie też rozgrywał więcej dwójkowych akcji z podkoszowymi Śląska – pick’n’rolle z jego udziałem bardzo często kończą się punktami dla wrocławskiej drużyny.


4 marca WKS podejmie GKS Tychy w Hali AWF. Początek zmagań o godz. 20:30. Bilety można nabywać w salonach Empik i punktach STS oraz na podanej stronie internetowej: https://www.kupbilet.pl/sport/koszykowka/bb0771. Wejściówki będą dostępne także w kasach Hali AWF przed meczem.


SKK Siedlce – WKS Śląsk Wrocław 78:83 (24:25, 17:21, 12:18, 25:19)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla SKK: Rajewicz 21, Król 15, Wróbel 14 (4), Obarek 11 (2), Czosnowski 10 (2), Nędzi 3, Migała 2, Lewandowski 2.

Punkty dla Śląska: Stawiak 18 (3), Grzeliński 15 (2), Pławucki 13 (1), Musiał 11 (3), Dziewa 8, Mroczek 8 (2), Ratajczak 7 (1), Michałek 3.

#ŚląskWrocław wygrał na wyjeździe z SKK Siedlce 83:78, odnosząc 3. zwycięstwo z rzędu! Wśród „Wojskowych” aż 4 graczy…

Publié par SLASK.polskikosz.pl sur dimanche 25 février 2018

Źródła: Facebook / SLASK.polskikosz.pl (https://www.facebook.com/SLASK.polskikosz/), Twitter / @slaskpolskikosz (https://twitter.com/slaskpolskikosz), WKS Śląsk Wrocław.