Arka złamana w 4. kwarcie! Śląsk wciąż osłabiony i… niepokonany

Arka złamana w 4. kwarcie! Śląsk wciąż osłabiony i… niepokonany

Śląsk długo walczył z Arką jak równy z równym, ale w 4. kwarcie zaliczył serię 9:0, dzięki czemu złamał opór przeciwnika, wygrał 87:80 i odniósł 12. ligowe zwycięstwo z rzędu! Najlepiej wśród „Trójkolorowych” spisał się Aleksander Dziewa, notując 22 punkty (9/12 z gry, 4/6 za 3), 3 zb., 2 ast. przez 23 minuty na boisku. Kapitan Ivan Ramljak skompletował double-double (10 pkt + 12 zb.), a dobrze wypadli Jeremiah Martin (16 pkt, 6 zb., 7 ast.) i Kodi Justice (16 pkt, 5 zb.) – choć obaj Amerykanie mieli problem ze skutecznością z gry (odpowiednio 5/12, 4/14). Zespół Andreja Urlepa był wyraźnie lepszy od Arki w zbiórkach (48:35; zbiórki ofensywne – 15:10), a także w asystach (24:10). Zwycięstwo pozwoliło „Wojskowym” umocnić się na pozycji lidera tabeli Energa Basket Ligi – z bilansem 12–0 mają oni 3 „oczka” przewagi na drugą Stalą Ostrów Wlkp. Hej, Śląsk!

Od początku starcie było wyrównane – po 2 minutach Śląsk prowadził 5:4. Celny rzut Martina z półdystansu i wsad Gołębiowskiego dały „Trójkolorowym” 4 punkty przewagi, ale stratę Arki „oczkami” spod kosza zniwelowali Bogucki i Musić (9:9). Następnie dzięki „trójce” tego ostatniego gdynianie wyszli na prowadzenie 12:11, lekko powiększone 3 skutecznymi osobistymi Florence’a (15:13). Przy remisie 17:17 Kolenda trafił 2 rzuty wolne, lecz w kontrze odpowiedział mu Musić (19:19). Końcowe 56 sekund lepiej rozegrał WKS, który wygrał 1. kwartę 22:19. Z drugiej strony, gospodarze nie potrafili narzucić Arce swoich warunków gry.


Jak dotąd „Wojskowym” liderował Jeremiah Martin, autor 6 pkt (2/2 z gry), 2 ast. i 1 prz.


Wydawało się, że na starcie 2. odsłony Śląsk złapał rytm i zbuduje większą przewagę. Najpierw „trójka” Wiśniewskiego dała jego drużynie 6-punktową zaliczkę (25:19), a za chwilę WKS zdobył 5 punktów z rzędu (celny osobisty Parachouskiego i 2 trafienia Martina z półdystansu), przez co odjechał na 9 „oczek” – 30:21. Tymczasem Arka w 3 minuty zrewanżowała się „Wojskowym” sekwencją 7:2, czym doprowadziła do stanu 28:32. Wtedy Śląsk znów wziął się do roboty – wykonał run 7:0 („trójka” Dziewy, lay-upy Justice’a i Kolendy), po którym wygrywał 39:28. Stabilizacja? Nic z tych rzeczy. Ripostą gości okazał się bowiem… run 7:0. Przy wyniku 39:35 dla Śląska ostatni skuteczny rzut przed przerwą oddał Dziewa – trafił z kilku metrów na 41:35. Dotychczasowy przebieg rywalizacji i wynik zapowiadały spore emocje w 2. połowie.


Do tej pory najlepszymi strzelcami Śląska byli Dziewa (12 pkt, 5/7 z gry, 2/3 za 3) oraz Jeremiah Martin (10 pkt, 4/6 z gry, 3 zb., 3 ast.). Wrocławianie dominowali w zbiórkach (26:16), asystach (13:3), choć popełnili dużo więcej strat (9:4).


Arka weszła w 3. odsłonę z impetem, a konkretnie – indywidualnym popisem Boguckiego, który zdobył 5 „oczek” z rzędu (rzut hakiem i podkoszowa akcja „2 + 1”;40:41). Przez kolejne 2,5 minuty WKS-owi udało się 2-krotnie odskoczyć na 5 punktów (45:40, 47:42), trójmiejski zespół w 52 sek. osiągnął jednak remis 47:47 („trójka” Wołoszyna i półhak Musicia). Przez moment to Arka uciekała, a Śląsk gonił. Jego najwyższy deficyt wyniósł 3 „oczka” (49:52). Szybką serią 6:0 wrocławianie zyskali 3-punktową zaliczkę – 55:52. Jakby zwrotów akcji było mało, Arka wykonała run 5:0 na 57:55, zaś ostatnie 1,5 minuty 3. kwarty wygrała 8:4. Przed decydującą partią prowadziła więc 60:59 – ewidentnie dyktowała też tempo gry.


Po 30 minutach 2-cyfrowe zdobycze punktowe w Śląsku mieli Martin (13; 4 zb., 4 ast., 2 prz.), Dziewa (12; 5/7 z gry), Ramljak (10; 7 zb.). Zespół Andreja Urlepa nadal przeważał w zbiórkach (34:27) oraz asystach (aż 16:5).


Prowadzenie odzyskane po trafieniu Martina z półdystansu WKS stracił po „trójce” Florence’a (61:63). Do połowy 4. odsłony „Wojskowi” utrzymywali jednak niewielką zaliczkę, głównie za sprawą Dziewy (celne rzuty za 3 na 64:63 i 67:63, półhak na 69:65), ale także Gołębiowskiego (trafienie z dystansu – 72:65). Z kolei kiedy Arka po przerwie na żądanie dla Krzysztofa Szubargi zaliczyła ofensywną sekwencję 8:1, znowu mieliśmy remis – 73:73. Szalę zwycięstwa Śląsk przechylił na swoją korzyść, wygrywając następne 2 minuty 9:0 – punktowali Justice (7) oraz Dziewa (2). Przy stanie 82:73 gdynianie nie złożyli broni, lecz twarda obrona mistrzów Polski (3/7 z gry, strata, faul techniczny rywali), jak również pewne wykorzystywanie rzutów wolnych przez Justice’a* (5/5) sprawiły, że WKS tryumfował 87:80. Ostatnie 10 punktów w meczu zdobył dla niego właśnie Kodi Justice. Tym samym „Wojskowi” w PLK 2022/23 odnieśli 12. zwycięstwo z rzędu, a do tego 4. zwycięstwo u siebie!


WKS Śląsk Wrocław – Suzuki Arka Gdynia 87:80 (22:19, 19:16, 18:25, 28:20)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Śląska: Dziewa 22 (4), Martin 16, Justice 16 (1), Ramljak 10, Kolenda 9, Gołębiowski 7 (1), Wiśniewski 4 (1), Tomczak 2, Parachouski 1.

Punkty dla Arki: Florence 34 (4), Musić 18 (1), Bogucki 12, Harris 7 (1), Wade 6, Wołoszyn 3 (1).

Zdjęcie: Barbara Ilnicka (https://www.instagram.com/ilnickabarbra.works)