„Wojskowi” rozbili GKS! Śląsk wygrał 4. mecz z rzędu i przejął fotel lidera

„Wojskowi” rozbili GKS! Śląsk wygrał 4. mecz z rzędu i przejął fotel lidera

Śląsk Wrocław rozgromił GKS Tychy 94:61 i wygrał 4. mecz z rzędu! Wśród „Trójkolorowych” pięciu graczy zdobyło co najmniej 10 pkt.: kapitan N. Kulon (20 pkt., 6 zb., 10 ast.), A. Dziewa (19 pkt., 9 zb.), A. Leńczuk (14 pkt.), J. Musiał (12 pkt.) i T. Żeleźniak (10 pkt., 9 zb.). Śląsk był o klasę lepszy od rywala. Twardą obroną sprawił, że GKS trafił 38% rzutów z gry i 22% rzutów zza łuku oraz popełnił 14 strat. Dzięki wysokiemu zwycięstwu WKS wskoczył na fotel lidera 1. ligi! Hej, Śląsk!

W mecz dobrze wszedł Michał Jankowski, który w 1,5 minuty zdobył 4 „oczka” i GKS prowadził 4:2. Następnie „Wojskowi” rzucili 9 punktów z rzędu, dzięki czemu wygrywali 11:4. Był to jednak dopiero początek dominacji Śląska. Po trafieniu Macieja Maja z półdystansu (6:11) kolejną serię gospodarzy „trójką” rozpoczął Norbert Kulon. Za chwilę 3 „oczka” dołożył Żeleźniak, a „Skiba” trafił lay-up i WKS prowadził 19:6. Potem tyski zespół zaliczył lepszy fragment i zbliżył się do Śląska na 12:19. Po zakończeniu 1. kwarty GKS miał minimalnie większą stratę – przegrywał 18:26 i mógł myśleć o nawiązaniu wyrównanej walki.

Tymczasem następna odsłona była popisem wrocławian. Śląsk wygrał ją 23:10, ograniczając rywala do skuteczności 23% z gry (3/13) i wymuszając 3 straty. Pierwsze skrzypce w ataku grali N. Kulon i A. Dziewa, którzy w 2. kwarcie zdobyli po 7 punktów, a żelazna obrona „Trójkolorowych” sprawiła, że ich przewaga urosła do 21 „oczek” – 49:28. Podopieczni Radosława Hyżego w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.

W 3. ćwiartce tyszanie nie zbliżyli się do Śląska bardziej niż na 18 punktów (39:57). Kiedy w połowie kwarty WKS przestrzelił 6 kolejnych rzutów z gry, na parkiet wrócił Robert Skibniewski, który uporządkował atak gospodarzy. Po jego asyście Maciej Krakowczyk trafił rzut hakiem na 66:41. Przed końcem 3. odsłony 2 „oczka” zdobył jeszcze Szymczak i drużyny zaczęły ostatnie 10 minut od stanu 66:43 dla wrocławian.

GKS nie miał argumentów, aby postawić się Śląskowi, więc w 4. kwarcie celem „Wojskowych” nie było już zwycięstwo, lecz – tryumf ponad 25 punktami. WKS musiał przekroczyć tę granicę, aby wyprzedzić w tabeli Sokół Łańcut – lidera 1. ligi, który swój mecz IV kolejki rozegrał wcześniej. Powiększenie przewagi nie sprawiło wrocławianom problemów. Na 4 minuty przed końcem Kuba Musiał popisał się akcją „3 + 1” – jego zespół prowadził 84:53! Gdy na zegarze pozostało 38 sekund, Śląsk osiągnął najwyższą przewagę w meczu. Po celnych osobistych Pietrasa było 94:59. Ostatecznie WKS wygrał 94:61 i awansował na 1. miejsce w tabeli!


Zwycięzcy zdominowali grę na tablicach – byli lepsi w zbiórkach 41:28 i zaliczyli 4 bloki. Ponadto Śląsk po raz kolejny świetnie wypadł w ataku. Trafił aż 14 „trójek” i rozdał 23 asysty, z których padło 57 punktów. Zbilansowana ofensywa „Trójkolorowych” przełożyła się na fakt, że aż piątka zawodników Śląska rzuciła 10 lub więcej punktów.


Norbert Kulon zanotował swoje 2. double-double w rozgrywkach – miał 20 pkt. i 10 ast. Trafił 9/14 rzutów z pola (w tym 7/7 rzutów za 2), napędzał ataki wrocławian i dobrze współpracował z wysokimi graczami w akcjach dwójkowych. W statystykach zapisał także 6 zb. i 2 prz. Kapitan Śląska grał jak prawdziwy lider.

O włos od double-double był z kolei Aleksander Dziewa, autor 19 pkt., 9 zb. i 1 bl. Dziewa trafiał na nieco gorszej skuteczności niż zwykle (7/14 z gry, 2/6 z dystansu, 3/5 z linii), ale i tak był gwarancją efektywności pod koszem. Spore problemy z celnością miał Aleksander Leńczuk, który zdobył 14 „oczek” (4/12 z gry, 3/10 zza łuku, 3/5 z linii). Leńczuk trafiał jednak rzuty, które pozwalały Śląskowi budować przewagę, a do punktów dodał 2 zb., 1 ast. i 3 prz. Jakub Musiał długo nie mógł się wstrzelić (4/11 z gry, 3/5 za 3), ale odważne wejścia pod basket pomogły mu się przełamać. W 4. kwarcie Kuba grał już na dużej pewności i skończył mecz z 12 pkt., 3 zb., 2 ast. i 1 prz. Z kiepską skutecznością rzucał również Tomasz Żeleźniak (3/10 z gry, 3/9 zza łuku, 1/4 z linii), ale mimo to zaliczył dobry występ – zabrakło mu tylko 1 zbiórki do double-double. Żeleźniak zgromadził 10 pkt., 9 zb., 1 ast. i 2 prz. Wprowadzał ożywienie i dobrą energię w ataki swojej drużyny, był także mocnym punktem „Wojskowych” jako defensor.


W sobotę – 20 października – WKS zagra na wyjeździe z SKK Siedlce. Mecz V kolejki 1LM odbędzie się w siedleckiej Hali OSiR przy ul. Prusa 6, początek o godz. 18:00.


FutureNet Śląsk Wrocław – GKS Tychy 94:61 (26:18, 23:10, 17:15, 28:18)

STATYSTYKI (kliknij)

Punkty dla Śląska:  Kulon 20 (2), Dziewa 19 (2), Leńczuk 14 (3), Musiał 12 (3), Żeleźniak 10 (3), Krakowczyk 9 (1), Michałek 4, Pietras 4, Skibniewski 2.

Punkty dla GKS-u: Jankowski 22 (2), Maj 13 (2), Majka 8 (1), Szymczak 5, Zmarlak 5 (1), Fenrych 4, Bogdanowicz 2, Wieloch 2.

#ŚląskWrocław gromi GKS Tychy 94:61 i wygrywa 4. mecz z rzędu! 🔥 Wśród „Trójkolorowych” pięciu graczy zdobyło co…

Publiée par SLASK.polskikosz.pl sur Mercredi 17 octobre 2018

Zdjęcie: FutureNet Śląsk Wrocław

Źródło postu: Facebook / SLASK.polskikosz.pl (https://www.facebook.com/SLASK.polskikosz/)

Materiały filmowe: FutureNet Śląsk Wrocław, Serwis Sportgame (http://sportgame.com.pl/)